”E-sport to jest i będzie duża kasa,ale to także świadectwo pewnej patologii. Siedzieć godzinami i walić w joystick?” Tweet Zbigniewa Bońka prezesa PZPN z 2018 roku. Jak często spotykamy się z takim podejściem do esportu u osób starszych? Ile razy słyszeliśmy – odejdź od tego komputera, grasz tylko w te głupie gierki. My, ludzie od dziecka wychowani w obecności komputera, wirtualnego świata i gier komputerowych. Gry i wszystko, co z nimi związane to nie tylko sposób na wolny czas, ale również pomysł na siebie. Esport mylnie kojarzony jest tylko i wyłącznie z ”waleniem w joystick” i bezproduktywnym siedzeniem przed ekranem.
Boguś bez jaj,e-sport to jest i będzie duża kasa,ale to także świadectwo pewnej patologii.Siedzieć godzinami i walić w joystick?
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) January 2, 2018
Parę słów o esporcie
Jest to rywalizacja pomiędzy pojedynczymi zawodnikami lub drużynami w grach wideo. Zrzesza miliony widzów, kibiców i wszystkich ludzi zakochanych w tych rozgrywkach. Piękno tkwi w całej tej społeczności, zbierającej się razem, aby podziwiać swoich idoli, historiach ludzi, dla których jest to odskocznia od życia codziennego, szansa zapomnienia o bieżących problemach. Nie przypomina wam to czegoś?
Esport nigdy nie będzie mógł się równać z tradycyjnym sportem, między innymi ze względu na promowanie zdrowego trybu życia i ruchu na powietrzu. Chciałbym, aby te środowiska nie były do siebie porównywane, ponieważ jest to bezcelowe. Każdy z nas ma świadomość, że aktywność fizyczna i uprawianie sportu korzystnie wpływa na człowieka. Profesjonalne drużyny esportowe zatrudniają trenerów, którzy pomagają graczom pracować nad swoją sylwetką i kondycją. Większość z nas pracuje po 8 godzin dziennie, siedząc przed komputerem. Małą różnicą jest to, że profesjonalni gracze komputerowi pracują, grając w ulubione gry.
Esportowi zawodnicy
To ludzie, którzy mierzą się z wyzwaniami intelektualnymi. Cechy pożądane to jak najlepsza zdolność koncentracji, świetny refleks oraz błyskawiczna komunikacja w przypadku gier zespołowych. Ich dzień pracy składa się z wielogodzinnych treningów, polegających na ćwiczeniu zagrań, którymi można zaskoczyć przeciwnika, poprawie swoich zdolności manualnych i wielu innych aspektów w zależności od rodzaju rozgrywki.
Najlepsi na świecie gracze są tytanami pracy, powtarzają te same czynności, aby opanować je do perfekcji. Przykładem może być legendarna polska drużyna Virtus.pro, składała się z 5 zawodników: Filip „NEO” Kubski, Wiktor „TaZ” Wojtas, Jarosław „Pasha” Jarząbkowski, Paweł „byali” Bieliński i Janusz „Snax” Pogorzelski. W latach świetności nie mieli sobie równych, każdy fan Counter-Strike ma ich nicki wyryte w pamięci.
Największy sukces święcili na turnieju EMS One 2014 rozgrywanym w katowickim spodku. Kibice z całego świata udowodnili wszystkim niedowiarkom, jak ogromny potencjał drzemie w branży e sportowej. Transmisję na żywo meczu finałowego obejrzało 250 tysięcy osób. Warto wspomnieć, że w tych latach wymiar organizowanych turniejów dopiero nabierał rozpędu.
Ikona esportu jako przykład do naśladowania
Mógłbym wymienić tu wielu niesamowitych graczy, ale myślę, że najlepiej wyróżnić zawodnika z rodzimego podwórka. Jarosław ”Pasha” Jarząbkowski wcześniej wspomniany, były gracz Virtus.pro, obecnie zajmuje się streamowaniem, integracją ze swoimi fanami z całego świata. Cechami wyróżniającymi go od innych graczy zawsze była świetna sylwetka, góra mięśni i ogromne poczucie humoru. Równie często spędzał czas przed komputerem, jak i na siłowni. Podkreślał, że jest to idealny balans w karierze esportowca. Zachęcał do prowadzenia aktywnego trybu życia, ponieważ bez dobrej formy fizycznej nie będziesz dobrym graczem.
Od kilku lat można zauważyć ten trend wśród organizacji, które swoim zawodnikom zapewniają odpowiednio zbilansowaną dietę oraz ćwiczenia z trenerami personalnymi. Pasha założył również akademię, która ma pomagać młodym talentom przebić się na wyższy poziom i zaistnieć na scenie Counter-Strike. Z najlepszymi zawodnikami osobiście rozgrywa mecze i zawsze służy dobrą radą.
Czy może być coś piękniejszego niż spotkanie się ze swoim idolem na serwerze? Jarosław Jarząbkowski jest również ambasadorem amerykańskiej organizacji Team Liquid, pod ich banderą występuje z drużyną Liquid Biceps w Polskiej Lidze Esportowej. Mierzą się w niej najlepsze drużyny z naszego kraju, więc jest to idealna okazja na pokazanie się szerszemu gronu młodych graczy, którym dał szansę Pasha.
Przed esportem jeszcze długa droga, zanim każdy zacznie traktować go poważnie i z szacunkiem. Wszystko idzie w dobrym kierunku, świadomość ludzi zwiększa się z roku na rok. Poważnym argumentem są ogromne pieniądze inwestowane w to środowisko, ale również historie ludzi stojących za promowaniem gier. Głęboko wierzę, że w perspektywie kilkunastu lat takie teksty nie będą potrzebne i każdy, kto usłyszy esport pomyśli: pasja, profesjonalizm, niepowtarzalne emocje.